Glossy Balm Crystal Color YSL

Glossy Balm Crystal Color YSL


Kilka tygodni temu sama stałam  przed wyborem, którą szminkę kupić na ten wyjątkowy dzień. Szukałam bardzo długo tej idealnej, aż  w końcu, całkowicie przypadkowo, odkryłam Glossy Balm Crystal Color YSL.


Glossy Balm Crystal Color YSL


Zanim zdecydowałam się, na ta konkretną szminkę, wiedziałam, że musi obowiązkowo spełnić trzy warunki,  mianowicie:


- marzyła mi się droższa, bardziej ekskluzywna, aby w tym dniu rozpieścić mnie maksymalnie, 

- musiała mieć ładne, "fotogeniczne"  oraz stylowe opakowanie, 

- ..i koniecznie w kolorze delikatnego różu!

Swoją wymarzoną i idealną szminkę znalazłam w Douglasie z YSL. Gdy tylko ją zobaczyłam, wiedziałam, że będzie perfekcyjną towarzyszką w tym dniu. Ekskluzywne opakowanie, rozpuszczający zapach i trwały kolor na ustach - jednym słowem perfekcyjna ;)

Szminka YSL

Szminka YSL

Glossy Balm Crystal Color YSL


Etiui na paszport i błyszczyk z Victoria's Secret

Etiui na paszport i błyszczyk z Victoria's Secret


Butiki Victoria's Secret rozpieszczają moje wszystkie zmysły. No prawie, nie licząc smaku - chociaż uczucie słodkości zalewa całe moje ciało. Zdecydowanie w tym sklepie mogłabym zamieszkać, z ogromną chęcią urządziłabym całe mieszkanie na styl VS, a już na pewno sypialnie! 

Marka Victoria's Secret oferuje szeroki zakres dobroci i łakoci. Zarówno kosmetycznych, jak i tych bieliźniarskich. Oprócz podstawowych i oczywistych artykułów dla VS, znajdziemy tam również przepiękne torebki damskie oraz akcesoria typu futerały, etui czy kosmetyczki.  

Raj dla kobiet!



Etui na paszport z Victoria's Secret


Sama jestem ogromną miłośniczką Victor's Secret, moja kolekcja narazie jest kulejąca, ale mam w planach zakup paru innych perełek.

 Dzisiaj pokaże Wam owoce mojej ostatnie wizyty u Vicki. 

Odkąd paszport stał się bardzo często używanym dokumentem przeze mnie, zapragnęłam mieć etui. Nigdy nie wiedziałam, że Victoria's Secret ma w swojej kolekcji tak ciekawe projekty. Dopiero koleżanka po fachu zaraziła owym modelem z VS. I tak stałam się posiadaczką tej słodyczy! ;)



Etui na paszport Victoria's Secret

Etui na paszport Victoria's Secret

Etui na paszport Victoria's Secret

Etui na paszport Victoria's Secret

Lip Plumber Victoria's Secret


Uwielbiam kosmetyki, pewnie jak większość z nas. Przejść obojętnie obok półki z błyszczkami, cieniami i bronzerami, nie mogłam. I tak o to stałam się posiadaczką kolejnego cudeńka od Vicki. Błyszczyk jest wyjątkowy, bo delikatnie powiększa usta. Efekt jest cudowny, naturalny, a do tego długo utrzymuje się na ustach...no i ten obłędny zapach! <3 

Błyszczyk Victoria's Secret

Błyszczyk Victoria's Secret

Błyszczyk Victoria's Secret


Czy ktoś jeszcze, oprócz mnie, oszalał na punkcie różowej Vicki? ;)

Bikini Look - peeling ciała

Bikini Look - peeling ciała

Cześć Dziewczyny,

Dzisiaj będzie o peelingu. Każda z nas doskonale wie, że powinna go wykonywać przynajmniej raz w tygodniu. Ale dlaczego  i w jaki sposób? ;) Piękny wygląd w bikini oczywiście zagwarantuje nam dieta i ćwiczenia, ale miękka, gładka i promienista skóra to całkiem osobna działka. Aby uzyskać taki efekt, musimy systematycznie pozbywać się starego zrogowaciałego naskórka i odpowiednio nawilżać skórę. 

Peeling ciała


Peeling całego ciała, jak wspomniałam wyżej,  powinnyśmy wykonywać raz  w tygodniu. Jeżeli wykonujemy go za pomocą intensywnych masaży, wystarczy nawet raz w miesiącu.

Kilka faktów o peelingu:

- wykonujemy go zawsze podczas dłuższych kąpieli,

- wykonujemy go starannie, najlepiej kolistymi ruchami, zwracając  szczególną uwagę na partie narażone na szorstką skórę:  stopy, kolana oraz łokcie,

- peeling ściera stary obumarły naskórek, dzięki czemu skóra staje się gładsza, miększa i przyjemniejsza w dotyku,


- po peelingu koniecznie nakładamy obfitą warstwę kremu, zależnie od potrzeby, albo mocno nawilżający, odmładzający bądź odchudzający,

Peeling ciała


Peeling ciała

Ja używam od kilku tygodni peelingu firmy Delawell. Jest w 100% stworzony z naturalnych składników. W składzie posiada kilka moich ulubionych olejów: makadamia, migdałowy oraz arganowy. Posiada dużo drobinek pochodzących z bambusa oraz pestek moreli. Zapach peelingu jest kokosowo-cytrusowy. Po spłukaniu kosmetyku, skóra jest gładsza, miększa i nawilżona. Uwielbiam go za to, że nie wysusza!







Po peelingu nakładam na ciało masło owocowe, również firmy Delawell. Intensywnie nawilża ono skórę i delikatnie natłuszcza, zapobiega przesuszeniom. Stworzone na bazie naturalnych składników, pięknie pachnie i daje bardzo zadowalające efekty. Jednym słowem skóra jest gładka, nawilżona i delikatna w dotyku.  



Długotrwale i regularne wykonywanie peelingu przyniesie nam niesamowite efekty. Skóra stanie sie odmłodzona, bardziej elastyczna, pozbędziemy się płytkich przebarwień oraz innych niedoskonałości.  Świeży i młodzieńczy wygląd, gwarantowany! ;)


Bransoletka Mokobelle

Bransoletka Mokobelle

Doskonale wiecie o tym, jak ja bardzo kocham bransoletki! Dzisiaj pochwalę się Wam moją nową zdobyczą – bransoletką z firmy Mokobelle. Pierwszy raz ją zobaczyłam kilka tygodni temu u pewnej bardzo stylowej kobiety, którą poznałam w nowej pracy. Miała ich wtedy kilka na ręce i pięknie brzęczały razem za każdym razem, gdy tylko delikatnie poruszyła ręką. Był to cudowny, cichutki dźwięk obijających się kamieni. Z braku odwagi nie zapytałam się skąd pochodzą, więc musiałam sama przeprowadzić własne śledztwo ;)

Bransoletki Mokobelle

Bransoletki Mokobelle

Bransoletka Mokobelle

Pierwszą swoją bransoletkę Mokobelle kupiłam kilka tygodni temu. Zakładam ją od tamtej pory codziennie, i nadal jestem nią zachwycona i cisze się, że ją mam taaaak bardzo. Wybór padł na szary kamień labradoryt ze złotą zawieszką w kształcie piórka. Uwielbiam styl tych bransoletek - boho, który jest szalenie modne w tym sezonie. Biżuteria zdecydowanie jest lekka, delikatna, młodzieńcza, a zarazem bardzo elegancka ;)
Cena takich bransoletek, zależy od wielkości  kamienia, moja – średnia -  kosztowała 150 złotych.


Bransoletki Mokobelle



Bransoletka Mokobelle


Jak Wam się podoba moja nowa, aż wstyd pisać - kolejna, bransoletka w kolekcji? ;)

Moje zakupy w Guess

Moje zakupy w Guess


Staram się unikać pisania negatywnych postów, jednak tego stworzyłam z myślą o przestrodze dla Was. Swego czasu uwielbiałam markę Guess. Aktualnie jestem posiadaczką czterech produktów tej firmy, i prawie wszystkie okazały potwornie słabej jakości..


Guess w Polsce uchodzi za trochę droższą sieciówkę niż H&M czy Zara. Zarówno ciuchy, jak i torebki czy biżuteria nie są najtańsze. Ja wszystkie swoje cztery produkty kupiłam, co prawda, po promocyjnych cenach - ale to przecież nie zwalnia marki z jakości..



Uwielbiam bransoletki, bardzo długo marzyłam o Tiffanym, zanim jednak zostałam nim obdarowana, postanowiłam zainwestować w bransoletkę z Guessa. Ta poniżej skradła moje serce, bo fasonem przypominała tą wymarzoną. Bransoletka już po kilku miesiącach nieintensywnego noszenia wyglądała źle. Czarny napis "Guess" w się ścierał, a głębokie rysy na serduszku robiły się z łatwością. Efekt? Same zobaczcie..




Kolejny niewypał to etui na telefon. Miał być niezniszczalny. Zderzenie się tej gwarancji z rzeczywistością spowodował liczne pęknięcia. Dodam, że z etui nie korzystam 365 dni w roku ponieważ, nikt z Guess nie przewidział, że otwór na aparat jest za mały i zdjęcia wychodzą blade, mgliste .. okropne!



Oprócz tego, w porywie swojego wariactwa i promocji w sklepie markowym Guess, zakupiłam t-shirt. Aktualnie wygląda jakbym go miała po starszej siostrze - kolor sprany, a o jakości nie będę się już wypowiadać. Oczywiście, nie zakładam go na tyle często, aby dać mu szansę naturalną, na taki wygląd.

Aby pozytywnym akcentem zakończyć ten post, w swojej kolekcji mam również portfel, który na szczęście (póki co, odpukać!) służy mi. ;)  


Ciekawa jestem, czy Wy też macie jakieś złe doświadczenia z tą bądź inną marką? Koniecznie napiszcie, na co uważać! 


Nowa praca, pierwsze wrażenia ;)

Nowa praca, pierwsze wrażenia ;)

Zaryzykuję stwierdzeniem, że z okna mojego biura, mam najpiękniejsze widoki. Pomimo, iż jest to bardzo małe okienko, ażeby cokolwiek zobaczyć muszę się schylać do dość nie wygodnej pozycji, to i tak nasza Ziemia jest najpiękniejsza z góry. Z samolotu.



Uwielbiam to uczucie -  przed startem żegnam zieloną i drzewiastą Polskę, aby za parę  godzin przywitać pustynną i gorącą Afrykę. Krajobraz, w kilka chwil, zmienia się  o 100%. Pomimo, iż nie wychodzę z lotniska,  pff nawet często z samolotu, i tak uważam, że jest to magiczna praca!

Moment, gdy po pożegnaniu pasażerów, wychodzę na schody rozglądam się dookoła i głęboko oddycham, powietrzem tak różnym od naszego, jest niesamowity  ;)


Jeżeli kochasz to co robisz, nie przepracujesz ani jednego dnia – szczera prawda. Ostatni lot, pierwszy mój samodzielny, miałam późno w nocy, na lotnisku musiałam już być o 1:00. Zbieraliśmy pasażerów z dwóch lotnisk z Polski, następnie lecieliśmy na wyspę grecką -  Korfu. Wysadziliśmy pasażerów i wróciliśmy z powrotem do naszej bazy. Byłam w pracy blisko 12 godzin, nie spałam ani minuty. Po tej rotacji, w południe, otworzyłam drzwi do swojego domu z ogromnym uśmiechem. Ledwo żywa, ale przeszczęśliwa.



Póki co odwiedziłam już kilka lotnisk w Polsce, lotnisko w Hurgadzie, dwie wyspy greckie - Rodos i Korfu ;) Czekam z niecierpliwością na kolejny lot! Szczególnie do Gdańska. Z chęcią przywitałabym się z autorką bloga samolotowoo.blogspot.com

 Lina szuka butów ślubnych

Lina szuka butów ślubnych


W trakcie poszukiwania butów ślubnych – właśnie znajduję się w tym miejscu, jeżeli chodzi o przygotowania do ślubu. Od zawsze wiedziałam, że muszę mieć wyjątkowe i przepiękne buty na tą okazję. Perfekcyjnie byłoby powiedzieć „tak” w Louboutinach, ale mam ważniejsze wydatki na głowie, niż luksusy i rozpieszczanie samej siebie. W końcu, już nie mogę być egoistką, zakładam rodzinę będę mieć męża i…KOTA! ;) 

Zdecydowanie nie jestem zwolenniczką białych butów na ślub, a poza tym mam suknie w kolorze ivory, więc biel odpada. W sieciówkach typu CCC, Deichmann,  Kazar czy Ochnik ciężko znaleźć szpilki bądź sandałki idealnie pasujące na tą uroczystość. Tutaj, jak prawie przy każdych moich zakupach, pomocny okazuje się INTERNET.

Pierwszym pomysłem na ślubne buty były Melisski. Jeżeli czytacie mojego bloga, doskonale o tym wiecie, że je po prostu uwielbiam. I z chęcią bym je zaprosiła do swojego życia w tak ważnym dniu. Są wygodne, pięknie pachną, do tego większość modeli jest słodka, bajkowa, rozkoszna. Czemu nie? Coś innego - gumowe buty na ślub. Ekstra pomysł, moim zdaniem, okazał się zbyt kontrowersyjny i Patryk powiedział: O NIE!

P.S. Ja nadal rozważam taką możliwość... w końcu to mój wymarzony ślub i moje buty, no nie? ;)

Zdecydowanie najpiękniejsze są te projektowane przez Vivienne Westwood, niestety ceny od 500 – 900 złotych.


Wszystkie zdjęcia poniżej pochodzą ze sklepu internetowego shuluv.com



Mam już upatrzone buciki, które mogą mi towarzyszyć w tym wyjątkowym dniu. Prawdopodobnie (ale to nie oznacza, że nie wrócę jeszcze do planu A, czyli Melissek) zamówię je z zalando. Pokaże Wam kilka modeli które kompletnie skradły moje serce.

I tu prośba do Was, zanim złoże zamówienie, proszę napiszcie w komentarzu, które z poniższych najbardziej Wam przypadły do gustu! Pomóżcie mi wybrać sandałki, do mojej sukni ślubnej!

Dzięęęęęęęęki! <3 

P.S. Kliknijcie na zdjęcia, aby się powiększyły!

Wszystkie buciki pochodzą ze sklepu internetowego www.zalando.pl

1. Menbur - Kayla 389,00 zł



2. Menbur - Ada 389,00 zł



3. Kiomi 269,00 zł



4. Steve Madden 349,00



5. Guess 619,00




7. Menbur 389,00




8. Miss KG (KG- moje inicjały, czy to jakieś przeznaczenie, znak?)