Walka o ładne i zdrowe paznokcie

Walka o ładne i zdrowe paznokcie

Cześć Dziewczyny,

Od kilku miesięcy mam dość poważne problemy z paznokciami i skórkami. Były mocno przebarwione, łamliwe, rozdwajające się, a skórka okalająca paznokieć była sucha i podrażniona. Dlatego zdecydowałam się na reanimować paznokcie i walczyć o ich życie i zdrowie.




Pierwszym moim krokiem było zakupienie odżywki, a ich na rynku kosmetycznym nie brakuje! Zdecydowałam się na odżywkę z Delia Cosmetics CORAL AIRepair, która przeszła moje najśmielsze oczekiwania! 





     Plusy odżywki do paznokci:
- francuska formuła, oparta na przepływaniu cząsteczek powietrza przez odżywkę do paznokcia,
- skład: multiwitaminowy koktajl dla paznokci J,
- bardzo szybko zasycha,
- nadaje piękny kolor płytce paznokcia,
- niweluje przebarwienia,
- regeneruje i wzmacnia płytkę,
- efekt widoczny po ok. tygodnia stosowania,
- cena: niecałe 10 złotych,


     Plusy kremu do skórek:
- piękny zapach i przyjemna konsystencja, 
- szybko się wchłania, 
- zawiera witaminę E, masło Shea, pantenol i olej migdałowy,
- nawilża i regeneruje,
- zabezpiecza skórki  przed pęknięciem,


Sposób stosowania:
Jest dość ciekawy i łatwy. Dziennie raz malujemy paznokcie odżywką i smarujemy kremem skórki, po czterech dniach zmywamy odżywkę i odnowa powtarzamy kurację.




Ja ją stosuję już od ponad 2 tygodni i jestem pod wrażeniem! Odzyskałam paznokcie z czasów, gdy one nie znały jeszcze lakierów hybrydowych, tipsów czy WIECZNIE obecnego lakieru na nich (kiedyś nie wyobrażałam sobie wyjść bez lakieru :)).

Serdecznie Wam polecam Dziewczyny, tym bardziej, że seria odżywek z Delii jest bardzo różnorodna, na pewno wybierzecie coś dla siebie! :)

Całuje,
Lina
Rower nie z tej epoki

Rower nie z tej epoki

Cześć Dziewczyny,




Dziś się chciałam podzielić z Wami jednym z moich marzeń na ten rok!<3 Jak wiecie, na życiu podtrzymuje mnie tylko myśl o zbliżającej się wiośnie. Planuje już pikniki, spacery i … WYCIECZKI ROWEROWE! Uwielbiam jeździć na rowerze, może nie jeżdżę jak zawzięty kolarz i nie pobijam rekordów, ale jeżdżę dla własnej przyjemności i w trosce o aktywny i zdrowy wypoczynek. 


źródło:stylowi


Dlatego już od dobrych parunastu miesięcy marzę i rozglądam się za rowerem w stylu Vintage (samo to słowo oznacza nawiązywanie przedmiotów do innych epok).  Marzy mi się wyprawa rowerowa po łące z kwiatkami w koszyku… może  jakimś piknikiem po drodze?

…i ten wiatr we włosach <3

źródło:Vintage Bicycle

Największy dylemat miałabym z kolorem, najbardziej przypadł mi do gustu różowy albo błękitny, co powiecie, który ładniejszy?


 źródło: stylowi
Lubicie jeździć na rowerze? Jeśli tak, to „po miejsku”, z klasą i elegancją, czy bardziej wyczynowo - ze sportowymi dodatkami?


źródło:stylowi

...a tak w ogóle Dziewczyny, macie swój rower? ;)

Całuje,
Lina
Spring 2013 Louboutin

Spring 2013 Louboutin

Cześć Dziewczyny!



Dniami i nocami marzę już o wiośnie <3 Nie wiem jak Wy, ale ja już mam dość śniegu i zimie stanowczo mówię NIE! Dlatego dziś postanowiłam rozejrzeć się za moja ulubioną częścią damskiej garderoby – mowa oczywiście o butach, najlepiej tych na obcasie ;) 
Musimy się zapoznać z propozycjom butów na wiosnę 2013 znanych domów mody, aby wiedzieć jakich tańszych odpowiedników szukać. Kogo watro podpatrzeć? Ja dziś proponuję Christiana Louboutina! Jego kolekcja na wiosnę 2013 jest przepełniona cukierkowymi kolorami i fikuśnymi ozdobami oraz, dla zwolenniczek mniej słodkich butów, motywami zwierzęcymi i plemiennymi. Jakie Louboutiny  wybieracie dla siebie?














Moja ulubioną wiosenną parą Louboutina są zdecydowanie te: 




Co powiedzie o najnowszej kolekcji Christiana? Przypadła Wam do gustu? Znalazłybyście coś dla siebie w jego butiku?
Całuje,
Lina
Bio-żel pod oczy

Bio-żel pod oczy

Cześć Dziewczyny,

Dziś chciałam Wam przedstawić produkt, kosmetyk, który u mnie zdziałał cuda, a pierwsze wspaniałe, rezultaty były już widoczne po 3 dniach! O czym mowa..?





Ja, już genetycznie niestety, mam problemy z niezbyt ładna skórą wokół oczu, jest ona popuchnięta, trochę sina i wyraźnie, że tak to nazwę, „odstająca” od reszty. Może łatwiej – zdarza się, że mam wory pod oczami. Myślałam, że tylko botoks może mi pomóc.. znalazłam jednak coś co złagodziło dość znacznie przejaw wiecznie zmęczonych oczu i nie jest tak inwazyjne i drogie! 

Bio-żel z Ziaii kupiłam przypadkiem, jak wiecie mam niedaleko siebie ich firmowy sklep. Uwielbiam tam zaglądać ponieważ, mają cudowne ceny (obkupiłam już pół sklepu, szczególnie dział z maskami i odżywkami do włosów). Oczywiście w życiu bym go nie kupiła gdyby nie cena 5,99.  No i w życiu bym go nie kupiła gdyby nie fakt, że stałam się brunetką, a to wymaga zatuszowania paru spraw 



Plusy bio-żelu pod oczy i na powieki zmniejszający obrzęki:
- napina skórę ( jest to dość mocno odczuwalne, dlatego ja go stosuje tylko na noc),
- wyraźnie zmniejsza obrzęki wokół oczu, tak jak pisałam wcześniej, efekt widoczny już po paru użyciach, wiadomo w 100 % teraz ta skóra nie jest idealna, ale uważam, że jest już o wiele lepiej,
- zawiera prowitaminę B5,
- orzeźwiający zapach,
-  uelastycznia, wygładza i nawilża,

         Minusów nie widzę w tym produkcie. Szczypie jak dostanie się do spojówki, ale producent przed tym ostrzega. Trochę nie komfortowe uczycie naciągnięcia występuje, które długo się utrzymuje. Ale cóż, jak chcesz ciało być piękne, CIERP! ;)
   A Wy macie jakieś swoje sposoby na walkę ze skóra pod oczami?



P.S. Ostatni tydzień był dla mnie bardzo męczący i niewdzięczny, jak widzicie nawet bloga trochę zaniedbałam, ale już wracam do formy :) Szukam jakiejś ciekawej lektury na weekend, co polecacie? :)




Całuje,

Lina

Fashion Illustrations by Hayden Williams

Fashion Illustrations by Hayden Williams

Cześć Dziewczyny!

       Dziś chamiałam Wam napisać o jednym z moich ulubionych blogów i jego autorze. Znacie Haydena Williamsa? Jest niesamowicie utalentowanym 22-latkiem.Pochodzi z Wielkiej Brytanii i zajmuje się modą, a tak dokładnie ją maluje! Jestem totalnie uzależniona od jego prac. Jak się okazuje nie tylko ja, ale wiele gwiazd o nim pisze na swoich profilach, miedzy innymi Kim Kardashian. 

       Jego projekty możecie kojarzy z różnych stron typu pinspire czy stylowi. Aktualnie współpracuje z wieloma firmami. Dziś jednak chce was zachęcić do obejrzenia jego dzieł na jego blogu Fashion Illustrations by Hayden Williams Blog

Dla leniwych kilka cudownych rysunków Haydena zamieszczę na swoim blogu!










       Co o jego dziełach sądzicie? Lubicie oglądać „malowaną modę”? Jak pewnie zauwazyłyście, wiele jego prac przedstawia gwiazdy i ich słynne stylizacje.

Całuje,
Lina
Kot u Tiffaniego

Kot u Tiffaniego

Cześć Dziewczyny, 

Dziś postanowiłam napisać o jednym z najcudowniejszych aktorów, którego możemy podziwiać w filmie „Śniadanie u Tiffaniego”. Jakby na to nie patrzeć - ma jedną z głównych ról. Mowa o postaci Kota, którego gra kot. 


Jeżeli jakimś cudem nie miałyście okazji zobaczyć filmu „Śniadanie u Tiffaniego”, polecam jak najszybciej nadrobić zaległości. Film, który koniecznie powinien być przez wszystkich znany. Genialny scenariusz i cudowni aktorzy, legendarne stylizacje Audrey i towarzystwo Tiffaniego. Ja się w nim zakochałam. Jest to dla mnie ten typ filmu, który towarzyszy mi przy depresyjnych dniach. Zabija smutki i łagodzi ból ( z dodatkiem tabliczki czekolady – inaczej nie działa tak dobrze ;)).


Wracając do naszego rudego bohatera. Pojawia się w większości kluczowych scen: na początku filmu, gdy poznajemy Holly, kot budzi ją niewinnie chodząc po bohaterce, podczas imprezy domowej odgrywa równie ważna, aczkolwiek komediową rolę rozrabiaki, no i najważniejszy popis małego aktora – scena końcowa! Specjalnie dla niej musiał zamoczyć swoje futerko w deszczu, ale za to towarzyszył głównym bohaterem przy ich pierwszym pocałunku!






Jak się okazuje kot nie był przypadkowy. Nazywał się Orangey i miał na swoim koncie wiele telewizyjnych występów. Zdobył dwie nagrody Pets (odpowiednik ludzkiego Oscara). Ponoć Audrey bardzo przeżywała scenę z deszczem i było jej potwornie smutno, że musi kotka wypuścić na ulicę.

Kilka kultowy cytatów Holly o kocie:
  • Nie jestem Holly! Nie jestem też Lula Mae! Nie wiem kim jestem! Jestem jak ten kot, bezimienny przybłęda. Nie należymy do nikogo. Nawet nie należymy do siebie.
  • Nie mam prawa nadawać mu imienia. Nie należymy do siebie. Po prostu nasze drogi się zeszły.


A Wy macie swojego kota? Wydaje mi się, że niesamowita więź łączy kobiety i koty. W wielu filmach pozwija się motyw kota u samotnej kobiety. Pamiętacie Magdę M i jej Kocurka? ;)

Całuje,

Lina
Multikino - pomysł na weekend!

Multikino - pomysł na weekend!



Cześć Dziewczyny,

Jak widzicie zmieniłam wygląd bloga, mam nadzieje, że ten wystrój zawita u mnie już na dłużej. Ale wiecie jak to jest, kobieta potrzebuje zmian ;)




Na blogu pojawiły się „pod strony” w lewej kolumnie. Klikając na obrazek przeniesiecie się do danego działu. Nie sa one jeszcze sumiennie opracowane, ale w najbliższym czasie je „dopieszczę”. Na pewno będzie ich przybywać. Póki co będę pracować nad strona „Moje inspiracje”.  Mam tyle pomysłu i inspiracji, z którymi chcę się z Wami podzielić! 
Oprócz tego wiele poprzemieniałam, poprzerzucałam, powyrzucałam i pododawałam. Rozejrzyjcie i ocenie czy jest ok! 
***
Z racji tego, że cały czas pracuje nad wyglądem, dziś szybciutki post z cyklu „Pomysł na weekend”. Macie już? Jeśli nie to Was zachęcam do odwiedzenia kina! A tak dokładnie – Multikina. Pojawiła się w ich ofercie cudowna promocja weekendowa – 2 bilety w cenie jednego. Warto wykorzystać!




Promocja polega na popraniu specjalnej aplikacji na telefon i zarezerwowaniu oraz kupieniu biletów przez telefon. Ważne jest tylko, abyśmy posiadali kartę MasterCard.
Więcej informacji znajdziecie na stronie Multikina. Serdecznie Wam polecam, szczególnie w takie mroźne i ponure wieczory, jakie mamy teraz. Ja wybieram się na „Życie Pi”. Jestem bardzo ciekawa tego filmu.
Całuje,
Lina
Przywiezione z Zakopanego

Przywiezione z Zakopanego

Cześć Dziewczyny,


          Cały swój weekend spędziłam w Zakopanym. Od kilku lat stał się on praktycznie moim drugim domem i uwielbiam go <3 Dziś chciałam Wam polecić klika rzeczy jakie warto kupić i zobaczyć w Zakopanym, jest kilka perełek na które warto zwrócić uwagę <3

         Jeżeli zakupy zimowe - to tylko w Zakopanym, nie warto kupować rękawiczek, kurtek, sprzętu narciarskiego czy butów zimowych nigdzie indziej. Jest tam ogromny wybór i wbrew przekonaniu, ceny są bardzo przyjemne, w cale nie wyższe niż innych miastach. Ja w tym roku skusiłam się na rękawiczki, wybór był przeogromny, mi zależało na łapkach z polarem w środku. Są bardzo milutkie i przez cały weekend służyły mi swoim ciepłem. Oprócz tego zauroczył mnie ich wzorek. Cena 20 złotych.






         Kity, które są przeurocze, u mnie kosztują 20-40 zł i to sztuczne. Tu dostałam od swojego chłopaka (niestety) prawdziwą kitę! Na co dzień unikam kupowania rzeczy ze skóry czy z prawdziwym futrem. Jednak to był prezent, więc z radością go przyjęłam. Tak naprawdę, gdyby on mi go nie kupił, to ktoś inny by był posiadaczem tej kity, a temu biednemu zwierzątku i tak by to życia nie zwróciło. W każdym bądź razie ogonek jest cudowny, mocno zagrzewa zmarznięte dłonie i wygląda super zarówno podpięty do torebki, jak i kluczy. A i najważniejsze, 





         Będąc w Zakopanym koniecznie musicie zajrzeć na Krupówkach do lodziarni Żarneccy. Maja tam przepyszne desery i lody, które latem sprzedają na gramy, cenowo wychodzą bardzo korzystnie. Jeśli jesteście fanami lodziarni Grycan to wierzcie mi Żarneccy są o wiele lepsi. Mam nadzieje, że lodziarnie się rozwiną i zawitają na np. Śląsk



         Ostatnio pisałam o butiku Caroliny Herrery w Zakopanym. Znalazłam na komputerze zdjęcia z listopada, zeszłego roku. Jak już pisałam, raz się skusiłam tak wejść, pomimo iż butik jest cały czas pusty, i spytałam się o breloczek, taki malutki do kluczy, cena była 349 zł. Tak mnie to przeraziło, że postanowiłam nic tam nie dotykać i szybko ewakuować się na zewnątrz. To był mój pierwszy i ostatni raz w środku u Caroliny. Teraz podziwiam ją już tylko na zewnątrz.






A Wy Dziewczyny, często bywacie w Zakopanym? Macie jakieś swoje ulubione miejsc? Może coś polecacie?

Całuję,
Lina