Przepis na seksapil Marilyn Monroe


„Czuje się swobodnie tylko wtedy kiedy jestem naga”
M.M.

Ilustracja z książki "Jackie czy Marilyn? Ponadczasowa lekcja stylu"
         Marilyn Monroe zdecydowanie była najseksowniejszą kobietą na świecie. Nie tylko mężczyźni nie mogli się oprzeć jej urokowi, kobiety także (w tym ja ;)). Do legendy nie przeszła jako genialna aktorka, nie jako działaczka charytatywna, ani nie jako przykładna żona. Pomimo, iż dopadały ją depresje, często się upijała się na zabój i wbrew temu jak ją odbierali inni, brakowało jej pewności siebie i dowagi. Ale o tym nikt praktycznie nie wie, bo dla każdego była wulkanem seksapilu! 


         Jaki Marilyn miała przepis na seksapil?

Bardzo prosty, korzystała z kilku przydatnych trików, które spowodowały, że mężczyźni tracili dla niej głowę! ;)
  • Była niezwykle tajemnicza i zawsze posiadała swoje sekrety i sekreciki. Nigdy za dużo o sobie nie mówiła, szczególnie o swoim dzieciństwie i dorastaniu. Pod uwodzicielskim uśmiechem, zawsze coś kryła. Tajemnicze kobiety od zawsze kusiły Panów ;) 
  • Monroe wyznała kiedyś, że śpi tylko w perfumach Chanel No 5, - to stwierdzenia na pewno pobudziło fantazje niejednego mężczyzny..
  • ..ze swoim ulubionym zapach nie rozstawała się także we wannie, do gorącej wody dodawała kilka kropli perfum
  • Zawsze zmysłowa i zawsze niewinna, stwarzała wizerunek bezbronnej kobiety zagubionej w świecie, który mężczyzna nie chciałby się taką istotą zaopiekować?  
  • Dla Monroe nigdy nie liczył się rozmiar - tylko podkreślenie wcięcia w talii, uwielbiała obcisłe, czasem prawie ciasne, rzeczy i gdyby Marilyn mogła Ci coś doradzić od serca, to na pewno powiedziałaby „Dziewczyno odkryj trochę ciała, jesteś taka piękna!”
  • ...a i z obcasami praktycznie nigdy się nie rozstawała ;)
  • Pedicure seksbomby? Czerwone paznokcie u stóp!
  • Pani Monroe, aby na zdjęciach i w filmach wyglądać bardziej ponętnie, chętnie przymrużała oczy, a usta robiła w delikatny dziubek - dzięki czemu zawsze wyglądała nieziemsko zmysłowo
  • Nigdy, przenigdy, nie rozstawała się ze swoją czerwoną szminką!


I jak się tu oprzeć urokowi Monroe?
Lina

32 komentarze:

  1. W ogóle nie mieści się w obecne ramy kanonu kobiecej urody- za gruba, nienaturalne włosy, nie zawsze staranny makijaż oczu, za ciasne ubrania... A jednak tyle kobiet ulega jej urokowi i ma ją za wzór! "Ponadczasowa seksbomba" najlepiej do niej pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W obecnych czasach usta w dziubek są niebezpieczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi też o tym pomyślałam, jak to pisałam ;) Ale jej dziubek był wyjątkowy ;)

      Usuń
    2. Podobnie mi się skojarzyło z tym dziubkiem :))

      Usuń
  3. Na paznokciach u stóp ostatnio zawsze mam czerwień, więc do Marlin jestem już o krok bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ona jest wspaniała, a te zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah, bardzo ciekawy post. Ta kobieta jest ponadczasowa ! ,)

    www.izabielaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniała kobieta, ale ja chyba nie mam tyle odwagi co ona ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Marilyn, polecam też książki o jej życiu, bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam :D !

    dodaje do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny post:) Choć ja osobiście nie lubię MM... Dla mnie była zbyt wulgarna i wyzywająca. Wiem, że ciężko je porównywać, bo to dwa zupełnie różne typy kobiety, ale zdecydowanie wolę Audrey:) Ona miała klasę. A Marilyn? Ot, taka słodka idiotka:)

    OdpowiedzUsuń
  10. She is one time bomb!!! I do agree is is one of the most sexiest woman in the world. Marilyn's smiles are so infectious that's the reason i love her. Great post.
    Mind following one another? I will sure follow you back. Thank you so much. Do follow me on Gfc,Bloglovin and G+ Thank you!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zwykle świetny wpis! Nigdy jakoś specjalnie nie przepadałam za Marilyn, ale fakt faktem, że na pewno nie można się było jej oprzeć! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A jednak,... zastanawiam się, czy te metody działają w dzisiejszych czasach... ;-)

    Co nie znaczy, że jej nie lubię, czy coś! :-D

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezaprzeczalnie, ona coś w sobie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oh, Marilyn - dzięki niej nie myślę, że jestem gruba, zawsze powtarzam sobie, że jestem jak ona :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna była naprawdę i rady cenne, choć usta "w dziubek" dziś dają chyba odwrotny skutek :)

    http://mulberries-cherries.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniała ikona mody <3 Eh szkoda, że teraz ideałem jest rozmiar 36 :<<

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że była taka nieszczęśliwa. Ciekawe, jakby wyglądała teraz, gdyby żyła.

    OdpowiedzUsuń