Herbata u Liny

 Cześć Dziewczyny, 


         Dzisiaj chciałam Was zaprosić do siebie na herbatę. Ale, nie taką zwykłą czarną zaparzaną w torebce, tylko zieloną -  uwaga - kwitnącą! ;) Nie będę ukrywać - jestem hebaciarą! Zaczynam i kończę swój dzień od filiżanki tego cudownego naparu. Wierzę w jego moc i czuję jego magię..

         …przecież zaparzanie zasuszonych liści, korzeń, owoców, kwiatów musi mieć w sobie coś nieziemskiego i odrobinę mistycznego ;)



         W świecie herbat jest tyle smaków, że każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Ja, uwielbiam wszystkie herbaty zielone, których liście pochodzą z Chin i są mocno związane z tradycją i kulturą Azji. Podobno pierwszą filiżankę wypił mityczny Boski Rolnik. Udowodniono, że zielona herbata pomaga w spalaniu tłuszczy, ale mówi się też, że wpływa korzystnie na komórki, zwalnia rozprzestrzenianie się wolnych rodników, zapobiega niektórym rakom, zwalcza cholesterol i ogólnie wydłuża i poprawia stan naszego organizmu, a co za tym idzie - także życia.


         Będąc dzisiaj w sklepie Tea Rooom skusiłam się na herbatę zieloną ze suszoną truskawką, jej zapach jest przesłodki! Nie mogę się już doczekać jej smaku! 

         Zielona herbata jest bardzo wydajna - zaparzamy ją w wodzie w temperaturze 60 do 80 stopni (ja czekam ok 10 minut po zagotowaniu się wody w czajniku) i jej liście można zalewać nawet 3-krotnie! 

         Oprócz tego, kupiłam ostatnio bardzo popularną, herbatę czerwoną. Jest ona szczególnie uwielbiana w kręgach osób odchudzających się. Ponoć bez diety i ćwiczeń, za sprawą samego picia herbaty czerwonej można stracić od  3 do 10 kilogramów! Ta herbata jest produkowana z tej samej rośliny co czarna, różni się tylko sposobem fermentacji. Skusiłam się na nią dla włosów i skóry. Ponoć stają się po niej wyjątkowo piękne i oczywiście, wpływa na nasz organizm wyjątkowo dobrze – chroni przed rakiem i zabezpiecza wątrobę.

         Jednak dzisiaj chciałam Was poczęstować zdjęciami  mojej ulubionej herbaty zielonej - kwitnącej. Zawsze jak zbliża się weekend zaparzam sobie dzbanek bukietu herbacianego. Tak samo, jak w przypadku sypanej herbaty -  tą też można parzyć nawet do trzech razy. 

Spójrzcie, jak mała zasuszona kulka przeistacza się w piękny herbaciany bukiet <3 



         Wierzę, że picie herbaty to klucz do młodości i zdrowia. Bardzo ubolewam nad tym, że w Polsce nie ma tak mocnej tradycji picia herbaty jak na przykład w Anglii czy w Chinach. Pamiętam, że jak byłam na wakacjach w Maroko, dla mieszkańców czas na filiżankę herbaty był czasem świętym. To moment w ciągu dnia na odpoczynek, chwilę spokoju i relaksu ;)

Sklepów z herbatami w Polsce otwiera się coraz więcej, 
naprawdę - warto do nich zajrzeć ;)
Lina

32 komentarze:

  1. Teraz piję naprawdę mało, ale swego czasu byłam wielką fanką Rooibosa. Ale nie zmienia to faktu, ze moją ulubioną herbaciarnią jest i będzie Demmers Teahouse:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musze spróbowac;)
    Zapraszam do mnie http://trendykate.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również jestem miłośniczką herbaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przez tą notkę chyba się wybiorę do jakiegoś sklepu z herbatami, chociaż jestem zwolenniczką zwykłej czarnej :D A jeśli chodzi o czerwoną - na pewno ma dobry wpływ na włosy i tak dalej, ale w to chudnięcie bym nie wierzyła. No bo niby z jakiej racji? Pełno takich mitów krąży po sieci :)
    Bardzo ładne miejsce w sieci sobie tu stworzyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam zieloną herbatę:) Piję ją kilka razy dziennie, do każdego z głównych posiłków (zielona herbata wypita po posiłku zmniejsza wchłanianie tłuszczy z pożywienia), a także dla przyjemności kiedy np. siedzę przed komputerem, oglądam film, czytam książkę:) Zielona herbata o smaku truskawek w śmietanie jest mi dobrze znana, ja sięgam po nią rzadko (ze względu na jej bardzo słodki aromat), ale moja ciocia ją wprost uwielbia i pija regularnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam te kwitnące herbaty, chociaż w moim miejscowym sklepie nie ma takich pięknych, jak Twoja!
    Ja już od dłuższego czasu próbowałam przekonać się do białych i zielonych... skończyłam na czarnej z cytryną i cukrem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chętnie przyszłam do Ciebie na herbatę :D Uwielbiam herbatę, to mój ulubiony napój, o ile można tak ją nazwać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda ślicznie:)mimo, że jestem herbacianą maniaczką, to jakoś kwitnące herbaty omijam, chyba głównie przez ich cenę, no i fakt, że mam kilka ulubionych herbat, które stale kupuję:)

    OdpowiedzUsuń
  9. pięknie wyglądają takie kwitnące herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja ostatnio zaniedbałam herbaty:/ przerzuciałam się na kawę, ale tymi smakami chętnie bym się po delektowała:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo często sięgam po herbaty :D Staram się zawsze mieć w domu zieloną i czerwoną, a także kilka innych owocowych mieszanek :D
    Kwitnąca herbata wygląda pięknie, też kiedyś muszę się skusić na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię herbatki, nawet nauczyłam się nie słodzić (za to kawę muszę mieć słodką) :) Tylko owocowe słodzę, zwykle zresztą miodem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale bajer z tym bukietem! :D Ja również bardzo uwielbiam herbatę i cieszę się jak dziecko kiedy np mój brat przyjeżdża i przywozi różne herbaciane mixy do próbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kwitnące herbaty wyglądają nieziemsko i smakują też bardzo dobrze :) Ja jestem ogromną fanką herbaty zielonej i pije ją hektolitrami. Może skuszę się na czerwoną :)

    OdpowiedzUsuń
  15. super się prezentuje ta herbatka.... narobiłaś mi smaka :D

    OdpowiedzUsuń
  16. fajnie to wygląda, nie piłam jeszcze takiej

    OdpowiedzUsuń
  17. ja tez jestem wielka herbaciara wieczorem szczegolnie liubie zakonczyc dzien z nia, i to nie jedna filizanka szklanka , a 2 kubkami :D. Kwitnaca herbate tez mialam :),

    OdpowiedzUsuń
  18. Pięknie wyglądają te rozkwitające herbaty. :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja teraz głównie piję skrzyp i pokrzywę, oraz czerwoną herbatę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja za to kiedyś trafiłam, w jednej z herbaciarni, na przepyszny "gwiezdny pył", czyli herbatę z płatkami bławatka i słodkimi drobinkami, które po rozpuszczeniu i zamieszaniu robią taki "pył":) Do tej pory ją wspominam:)
    Dziś zadowalam się waniliową z lidla, która pyszna, ale przypuszczam, że prawdziwej zielonej herbaty w sobie ma niewiele:)
    Co do herbaty czerwonej, nigdy nie byłam zbytnią fanką ze względu na specyficzny zapach, jak radzisz z nim sobie? Czy może taka czerwona owocowa zapachem też się różni?

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam herbatę! Zwłaszcza w okresie zimowym pije ją litrami ;))

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow, zachwycająca ta 'kulka' :] Że też wcześniej nie przykuwałam uwagi do artystycznej wizji parzenia herbaty, tylko zawsze herbata z pudełka z saszetki i już..

    OdpowiedzUsuń
  23. ja też uwielbiam herbatę <3
    ale tak cudownej i rozkwitającej to jeszcze nie piłam

    OdpowiedzUsuń
  24. oj spróbowałabym ^^ lubię taką herbatkę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. herbatka!!!!! mniam mniam
    wspaniale:* ♥
    pozdrawiam,
    OLA

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękny jest ten herbaciany kwiat, aż mam chęć wypróbować taką herbatkę, nigdy nie piłam takiej, a na pewno jest pyszna :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Również czytałam, że zielona herbata pozytywnie wpływa na odchudzanie :) A ten kwiat pięknie się rozwinął, ale dziwnie było by mi pić herbatę z takim stworkiem w szklance! :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Narobiłaś mi smaka. Idę zrobić herbatkę:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. O, przepraszam, że tak tutaj, ale zależy mi na konsultacji z Tobą, z tej racji proszę, abyś sprawdziła skrzynkę mailową! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak to pięknie wygląda :) Nie dość, że smakuje to i piękne zdobi :) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu. Do wygrania są dwa zestawy kosmetyków (i nie tylko) :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Herbata... uwielbiam. 2 lata temu został mi sprezentowany piękny zestaw do parzenia herbaty, od czasu do czasu wypijam sobie napar z czarki, co również ma swój klimat. Jestem herbacianym smakoszem.

    OdpowiedzUsuń