Krótka historia szminki
Szminka, to dla nas oczywisty atrybut współczesnej kobiety. Każda z nas ma kilka w swojej kolekcji i używa ich dziennie. Jednym pociągnięciem ręki, nasze usta dostają blasku i wyrazistości - a my zyskujemy pewności siebie, tak niezbędnej w dzisiejszym życiu.
Towarzyszą
nam od wieków. Szminek używała władcza Kleopatra jak i seksowna Marilyn Monroe
czy słodka Audrey Hepburn. Jak wynika z badań naukowych - kobiety nie malują
ust, aby bardziej podobać się mężczyznom, kobiety nakładają szminki, aby
bardziej podobać się samym sobie.
I to bardzo mi się podoba!
Historia powstania szminki
Szminka, odkąd tylko
powstała w takiej postaci jaką dzisiaj mamy - w XIX wieku - nie przeszła NIGDY kryzysu.
Wojny, problemy ekonomiczne czy kryzysy gospodarcze - szminka zawsze sprzedawała się dobrze.
Swoją ogromną popularność zawdzięcza
charakteryzatorowi - Maxowi Factorowi, który w wyjątkowy sposób podkreślał usta
aktorek z filmów niemych. Z kolei nad współczesnym wyglądem szminki, w
szczególności kształtem i opakowaniem, pracowała paryska marka Guerlain, która
jako pierwsza schowała kosmetyk do sztyftu. Nad wyjątkowym składem dzisiejszych
szminek pracował Lauder, pierwszy stworzył kosmetyk bardzo dobrze napigmentowany,
który na ustach utrzymywał się dłużej oraz przede wszystkim nawilżał i
pielęgnował usta.
Ja osobiście uwielbiam szminki. Co prawda moja kolekcja jest uboga, ale tylko dlatego, że preferuje mieć mniejszą ilość, a lepszej jakości. Taki kosmetyk, pełni kilka funkcji – dla stylowej kobiety zdecydowanie będzie ozdobą, wręcz elementem biżuteryjnym.
Ja osobiście uwielbiam szminki. Co prawda moja kolekcja jest uboga, ale tylko dlatego, że preferuje mieć mniejszą ilość, a lepszej jakości. Taki kosmetyk, pełni kilka funkcji – dla stylowej kobiety zdecydowanie będzie ozdobą, wręcz elementem biżuteryjnym.
Bo przecież nie ma nic
bardziej stylowego, niż w swojej torebce mieć elegancką szminkę. To
zdecydowanie znak rozpoznawczy stylowej kobiety!

Też uwielbiam szminki teraz na urodziny planuję zakup swojej pierwszej szminki od Chanel
OdpowiedzUsuńKolorek ma śliczny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Świetny odcień ma :)
OdpowiedzUsuńOstatnio udało mi się trafić na taki kolor szminki, który - przynajmniej w moim odczuciu- bardzo mi pasuje. Nie sądziłam, że kiedykolwiek znajdę taki odcień :)
OdpowiedzUsuńTo niesamowite, że itnieje tyle odcieni szminek i kaźdy może znaleźć coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńOdzież patriotyczna Red is Bad
Mnie trudno jest dobrać odpowiedni kolor... mam strasznie wąskie usta. Ale uwielbiam kobiety z takimi mocnymi kolorami i pięknymi ustami oczywiście :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie używałam szminek w ogóle, teraz nie wyobrażam sobie nie zabrać jej ze sobą z domu. A najlepiej dwóch, jeśli w ciągu dnia nabiorę ochoty na inny kolor.
OdpowiedzUsuńJa wczoraj na poprawę humoru kupiłam sobię włąśnie szmineczkę <3
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek i historia : ) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa od niedawna bardzo polubiłam szminki ♡
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :
your-imaginatio-n.blogspot.com
Pięknie przedstawiłaś historię szminki! Brawo :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zastanawiałam się nad genezą szminek :). Osobiście używam tylko ich, bo błyszczyków nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńU mnie pierwsze były niewinne błyszczyki,teraz chyba bardziej dorosłam i szminka jednak to jest to:)
OdpowiedzUsuńBaaardzo rzadko używam szminek ;)
OdpowiedzUsuńMimo, że kosmetyki uwielbiam też nie popadam w manię posiadania :) mam to co się przydaje, a kiedy się kończy nadchodzi cudowny czas zakupów :D
OdpowiedzUsuńThe balance of my life
Ja ostatnio dopiero polubiłam się z pomadkami i szminkami. Zawsze tylko używałam bezbarwne błyszczyki:)
OdpowiedzUsuń