Pięć kobiet mojego życia
Cześć Dziewczyny,
Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o pięciu kobietach, bez których nie wyobrażam sobie życia. Oczywiście, większość z nich nigdy nie poznałam, baa nie które są jakby kompletnie z innej epoki!
Ale w moim sercu mają swoje stałe miejsce.
Myślę, że niektóre z Was doskonale już wiedzą, kogo mogę mieć na myśli ;)
1) Miewam takie dni, że wracam do domu i kompletnie na nic nie mam ochoty. Jest mi smutno, jestem zła i najchętniej wylałabym z siebie morze łez. Wtedy zawsze, ale to bezwarunkowo zawsze, oglądam "Śniadanie u Tiffaniego". W taki dzień udobruchać mnie może tylko Holly Golightly - kobieta przepełniona marzeniami, zagubiona w świecie, która czasami sama nie wie czego chce od życia. Na smętne wieczory, uwierzcie mi - jest to najlepsza przyjaciółka :)
A oprócz tego ma nienaganny styl, zawsze perfekcyjnie ubrana w ciuchy od Givenchy.
Czego w takie dni chcieć więcej?
2) Briget Jones każda z nas doskonale zna. Nie czarujmy się, żadna z nas nie jest chodzącym ideałem i ja nim też z pewnością nie jestem. Do ideału możemy dążyć, tak jak Briget, ale każda z nas ma pewne mankamenty. Sęk w tym, aby siebie pokochać. Pani Jones jest pełna kompleksów, wiecznie rzucająca palenie i picie oraz na niekończącej się dicie. Sporty uprawia już tylko w kryzysowej sytuacji, czyli tuż przed ważnym wyjściem.
Komiczna postać, ale jak bardzo prawdziwa, każda z nas od jutra przechodzi na dietę od wielu lat ;)
Komiczna postać, ale jak bardzo prawdziwa, każda z nas od jutra przechodzi na dietę od wielu lat ;)
Uwielbiam Briget, właśnie za to, że jest taka niedoskonała!
3) Kolejna kobieta to wulkan seksapilu. Tak, tak, mowa o Marilyn Monroe! Uwielbiam postać jaką stworzyła w filmie "Mężczyźni wolą blondynki". Lorelei jest totalną odwrotnością wyżej wymienionych kobiet - pewna siebie i swojej urody, odważana, szczera i z łatwością rozkochująca w sobie mężczyzn. O ile z Paniami wyżej, na swój sposób jestem w stanie się utożsamiać i mam wrażenie, że doskonale je rozumiem, tak patrząc na Lorelei w ogóle nie widzę podobieństwa do siebie, ale ja po prostu ją uwielbiam!
4) W mojej krótkie liście nie mogło zabraknąć Beyonce. Nie wiem czy uwierzycie, ale właśnie miła 10 lat odkąd kupiłam pierwsza solową płytę Bee - Dangerously in love. I tak, od tej pory, jej piosenki towarzyszą mi w moim codziennym życiu. Przyzwyczaiłam się do jej obecności na tyle mocno, że w sumie nie ma dnia, abym chociaż na chwilkę nie zajrzała na jej stronę internetową, aby sprawdzić co u niej słychać. Taka to moja miłość, jeszcze z czasów bycia nastolatką ;)
5) Uwielbiam Carrie Bradshaw!! Serial "Seks w wielkim mieście" mogłabym oglądać w kółko. Czasami mam wrażenie, że z Carrie łączy mnie na prawdę wiele. Te same imię - Karolina. Ona pisze artykuły - ja pisze bloga. Uwielbiamy "pantofelki", nie znosimy sportu i tak można by wymieniać..;)
Po prostu, moja bratnia dusza!
Tyle, że ja żyje w mały mieście, a ona w Nowym Jorku. ale to przecież drobny szczegół ;)
Po prostu, moja bratnia dusza!
Tyle, że ja żyje w mały mieście, a ona w Nowym Jorku. ale to przecież drobny szczegół ;)
Bardzo ciekawa jestem pięciu kobiet waszego życia ;)
Koniecznie piszcie,
Całuję,
Lina
Bardzo przyjemny wpis :) Większość z tych kobiet również bardzo darzę sympatią.
OdpowiedzUsuńU mnie na liście na pewno znalazłaby się Marilyn, a następnie Jennifer Lopez, Lauren Conrad, Jessica Biel i jeszcze parę innych :)
świetny post! również uwielbiam Audrey i Carrie
OdpowiedzUsuńM. Monroe, B. Bardot, A. Hepburn, Kalina Jędrusik. Wszystkie wspaniałe.
OdpowiedzUsuńwiem, że "Śniadanie u Tiffaniego" to kultowy film ale jeszcze nigdy go nie widziałam.
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc nigdy się na tym nie zastanawiałam :) Carrie bardzo lubię :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Śniadanie u tiffaniego, uwielbiam MM, kocham serial Seks w Wielkim Miescie za wszystko i Carrie jako wyzwoloną Kobietę, która szuka miłości:-)
OdpowiedzUsuńTiffaniego ' literówka
OdpowiedzUsuńU mnie byłaby to trójka: Audrey, Grace Kelly i Blair Waldorf, jeśli już o postaciach serialowych mowa:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie oglądałam filmów, o których piszesz :) Chyba dziś sobie obejrzę "Śniadanie u Tiffanego" :)
OdpowiedzUsuńwszystkie te kobiety są niezwykłe :)
OdpowiedzUsuńHolly <3
OdpowiedzUsuńU mnie trójka wyjątkowych kobiet: Audrey, moja Mama i Lisbeth Salander (jeśli mogę dodać postać literacką).
OdpowiedzUsuńUwielbiałam oglądać 'sex w wielkim mieście', ale Carrie jakoś zawsze działała mi na nerwy :/
OdpowiedzUsuńKobietki sa swietne ;) bardzo przyjemny post :) Zapraszam do siebie. Co powiesz na wspolne obserwowanie? patyskaa.blogspot.be
OdpowiedzUsuńUwieelbiam Audrey i Marlin - chętnie wracam do filmów z tymi aktorkami :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Beyonce i od lat słucham jej piosenek :) Seks w wielkim mieście niedawno zaczęłam oglądać od nowa i chyba dopiero teraz po latach mnie wciągnął, choć kiedyś też lubiłam go oglądać :)
OdpowiedzUsuńI też masz takie zwariowane życie jak Carrie?:D
OdpowiedzUsuńNo cóż, lista idealna jak dla mnie, wiesz? Po prostu trafiłaś w samo sedno, no, może oprócz Beyonce, cenię jej talent, ale aż tak jej nie uwielbiam. Za to pozostałe kobiety to strzał w dziesiątkę :D
no to tak samo jak u mnie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystkie te kobietki :)
OdpowiedzUsuńSuper zestawienie :) Na mojej liście również nie zabrakłoby Audrey, Marlyn i Bridget , natomiast za talent wokalny podziwiam Kasię Kowalską i to jej pierwszą płytę CD kupiłam sobie pierwszą za kieszonkowe :) Dziś mam wszystkie płyty, oglądam Sopot właśnie, bo ma dzisiaj występować ;) i tak idę z jej utworami przez życie od 20-stu lat ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty :)
Uwielbiam głos i wszystkie piosenki Beyonce ;) a Dzienniki Bridget czytałam już chyba 100 razy ;) ta książka zawsze poprawia mi humor, chociaż trzecia część już mnie tak nie zachwyciła
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Bee :) A do Briget mam słabość i ogromny sentyment ;)
OdpowiedzUsuńJa straaaaasznie się utożsamiam z Bridget Jones <3 A serial "seks w wielkim mieście" ubóstwiam :D
OdpowiedzUsuńMarilyn, Audrey, Beyonce :)
OdpowiedzUsuń