Rok w chmurach
12
Stewardessa
Za
kilka tygodni mija rok od mojego pierwszego lotu jako personel pokładowy. Ci
którzy śledzą mojego bloga trochę
dłużej, doskonale pamiętają moje zmagania ze słabościami przed rozmową kwalifikacyjną
- a później strumień łez po nieudanej rekrutacji. Koniec końców, znalazłam
swoje miejsce w samolocie. A dokładniej w
Airbusie A320. Ten rok przeleciał mi w ekspresowym tempie, między jednym, a
drugim lotniskiem. Bogaty w doświadczenia - zarówno te pozytywne, jak i negatywne.
Teraz
już wiem, że rok temu się nie pomyliłam. Marzyłam być stewardessą i wiedziałam,
że jest to praca dla mnie. Te 365 dni tylko mnie utwierdziło w tym przekonaniu.
Jestem przeszczęśliwa z wyboru zawodu dla siebie. Nie wyobrażam sobie prowadzić
teraz innego życia zawodowego, na przykład siedzieć w biurze. Z moją energią, jest to niewykonalne!
Uwielbiam
pić kawę na schodach prowadzących do samolotu, na lotnisku podczas przerwy w pracy. W słońcu, często przy morzu, z
charakterystycznym wakacyjnym zapachem w powietrzu. Dla tych momentów, warto
czasami wstać o pierwszej czy drugiej w nocy. Przez te 365 dni wypiłam już kawę
na Korfu, Rodos, Kos, Antalyi, Fuerteventurze, w Hurgadzie, Sharm El Sheikh,
Marsa Alam, Mombasie i wielu, wielu innych. Tak, zdecydowanie kocham ten zawód!
Nie
będę idealizować tej pracy. Ma ona swoje wady. Problemy z pasażerami, to nie legenda.
Kłótnie, nawet bójki się zdarzają, nie wspominając już o osobach, które wypiją
przed lotem o jeden kieliszek za dużo. Opóźnienia, awarie, konflikty, nawet między
załogą, są nieodłączną częścią tego zawodu. Chcąc nie chcąc, muszę je
akceptować. Ale takie przywary, przy plusach – nie mają szans.
W najbliższym
czasie planuję dodać jeszcze kilka postów związanych z moją pracą, nie
będziecie mieć mi tego za złe ? ;)
zazdroszczę Ci takiej pracy ;) ja niestety mam problem z uszami i cierpię męki podczas lotów :( cieszę się że udało Ci się zrealizować marzenia
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś szczęśliwa :-) Śledzę Twoją historię na instagramie i czekam na nowe wpisy na blogu. Chętnie poczytam o pracy stewardessy! :-) I myślę, że to świetny temat przewodni bloga <3
OdpowiedzUsuńTo chyba praca nie dla mnie :))
OdpowiedzUsuńCudowna praca. Te minusy, które wymieniłaś, zdarzają się w każdej pracy. Plusów jednak nie znajdziesz nigdzie indziej :)
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałą pracę i bardzo ciekawą : ) gratuluję roku od pierwszego lotu
OdpowiedzUsuńMasz cudowną pracę, tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńile bym dała, za chwile które spędzasz w pracy :)
pozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Ooo, bardzo chętnie poczytałabym więcej o Twojej pracy i zobaczę co straciłam :) Sama mam uprawnienia do zawodu stewardessy, ale to chyba nie byłaby praca dla mnie. Jestem typem domatora, a taka praca jednak wiąże się z częstym przebywaniem poza domem :D Zazdroszczę jednak tych wszystkich miejsc, w których byłaś ;)
OdpowiedzUsuńDodawaj dodawaj, super praca z chęcią cię zaobserwuje :) moja siostra też chce latać ;)
OdpowiedzUsuńmeeega, z chęcią bedziemy czytać obie! :)
zapraszam Cie do mnie, coś innego sayyestothedressss.blogspot.com
Dla mnie każdy lot to stres :( Podziwiam Cię za odwagę - ja nie mogłabym pracować w tym zawodzie!
OdpowiedzUsuńJa bardzo chetnie przeczytam. Kocham latac!
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie poczytam o twojej pracy :) uwielbiam podróże, także czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam więcej wpisów na ten temat :)
OdpowiedzUsuń