Bikini Look - masaż bańką chińską

Dzisiaj ruszam z nowym cyklem na blogu – Bikini Look!

Tak, tak - licząc, że każda z nas zacznie swoje wakacje (i plażowanie)  z dniem pierwszego lipca, zostało nam nie wiele ponad dwa miesiące, na przywrócenie swojego ciała do pionu!

Bańka chińska


Nie oszukujmy się -  przez zimę, część naszych babskich spraw odchodzi na drugi plan (liczy ktoś kalorie w grudniu? ;)). Bo przecież, nikt nie widzi naszego cellulitu  schowanego pod dżinsami czy ukrytego pod spódniczką. Gorzej, gdy dni stają się coraz dłuższe, a słońce zaczyna świeci coraz mocniej..

Na początek nowego cyklu, zacznę od mojej ulubionej metody na walkę z cellulitem (opcjonalnie u niektórych również z centymetrami,  mój tłuszcz nie ma nic przeciwko masażom z bańki chińskiej.. ) 

Gdzie kupimy bańki chińskie?

Ja swoje bańki kupiłam za około 30 złotych, dwa lata temu w aptece. Trochę taniej można je dostać na allegro. W zestawie mamy 4 bańki w różnych rozmiarach przeznaczone do masowania różnych partii ciała. 

Jak stosować?

Zasada jest prosta - stosujemy je tam, gdzie mamy problem z cellulitem, najczęściej: uda, pośladki, ramiona i brzuch. Wykonujemy masaże co 2-3 dni w serii dziesięciu zabiegów. Masaż powinien trwać od 15-20 minut.

Dla lepszych efektów – użyj olejku ;)

Aby uzyskać łatwiejszy poślizg, warto zastosować olejek. Ja zdecydowałam się na arganowy ponieważ, jest to eliksir młodość, intensywnie nawilża skórę, regeneruje i przede wszystkim – ujędrnia! 

Przykładowy masaż brzucha



Oraz  jak masować uda ;)


Bańka chińska

Bańka chińska

Bańka chińska

Bańka chińska


Gwarantuję Wam, że dokładne i systematyczne wykonywanie takich masaży, może przynieść spektakularne efekty! ;)


11 komentarzy:

  1. Może wypróbuje :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł! :D Trzeba wypróbować.
    Pozdrawiam, CapelliSani.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę koniecznie ich wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam je od 4 lat, ale rzadko używam ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja swoje kupiłam w aptece za jakieś 20 złotych, użyłam kilka razy i stwierdziłam, że już wolę wylewać siódme poty podczas ćwiczeń niż tak się torturować :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zakupiłam żel ze starej mydlarni, wlewam go do wanny ... efekt idealny, brak cellulitu, a nie należę do szczupłych :) polecam. A bańki też miałam ochotę kupić, zaciekawił mnie Twój post

    Pozdrawiam serdecznie, Ola.
    lightbeige.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe te bańki. Chyba się na nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaspokoiłaś moją ciekawość tymi bańkami, bo sporo o nich słyszałam, a nawet nie wiedziałam, w jaki sposób się nimi masuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba sobie sprawie te bańki, bo sam masaż gumową szczotą mi nie wystarcza:( :D

    OdpowiedzUsuń
  10. hahhahah idzie lato nogi będą pokazywane to i za masaż czas się wziąć :) ja codziennie wieczorem masuję uda i pośladki rękoma, ale myślę, że jakiś pomocnik się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tylko trzeba uważać, żeby nie narobić sobie siniaków ;) Jestem masażystką i wkrótce idę na kurs masażu anty cellutiwego :)

    P.S. Jesteś stiwardessą? :D

    OdpowiedzUsuń