Włoskie wspomnienia..
Cześć Dziewczyny,
Pytałyście
się mnie czy udało mi się spełnić moje wszystkie marzenia w Rzymie. Odpowiedź
brzmi: nie. Ale nie jestem z tego powodu smutna, bo spełniło się wiele
innych o których nawet nie myślałam;))
W Toskanii chętnie zakładałam sportowe rzeczy, jednak w Rzymie najlepiej czułam się w sukienkach i obcasach ;) |
Niestety,
szampan w restauracji Rocca był nie możliwy ponieważ, restauracja już nie
istniała. Nie udało się nam przejechać na
Vespie - godziny wypożyczenia nie pasowały nam z naszym planem zwiedzania
(mówiłam wam już, ze to był najbardziej meczący tydzień w moim życiu? ;)). Potańcówka
na rzece, w której Audrey tak cudownie się bawiła, również się nie odbywała. A
Louboutina, jak go w końcu odnalazłam, był już zamknięty (chlip chlip).
Balkon Juli w Veronie, a na niej starsze małżeństwo trzymające się za rękę. Miasto miłości! |
Skrzynka pocztowa Julii |
Na
szczęście, omijałam wielkim łukiem wszelkie problemy, fryzjerów i wybuchu bomby
w Rzymie (parę minut przed zdarzeniem, zastanawialiśmy się na co tłum ludzi czeka..uff)
W
samym Rzymie spędziłam 4 dni, a kolejne 4 w Toskanii. Gdybym miała określić
motyw przewodni zwiedzania Włoch, było by to kino: Rzym – „Rzymskie wakacje” z
Audrey, a Toskania- „Listy do Juli” czyli
malownicza Sienna i Verona oraz „Saga Zmierzch” – Volturi.
Wspominałam Wam już o tym, że Louis Vuitton jest bardzo popularny we Włoszech ;) |
Ponad
programowo zrobiłam zakupy, te niezbyt fair. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie,
jak zobaczyłam na straganie kopie TIFFANNY&CO? Pierwszy raz na oczy widziałam jego
podróbki! Musiałam, ale to musiałam, coś dla siebie znaleźć. Tak dla zasady, i z
miłości do Audrey, i do „Śniadania u Tiffaniego”. Cena niestety nie była zachęcająca,
ale jak sobie przypomniałam, że za chleb płaciłam 5 euro, to skusiłam się na
łańcuszek za 20 (sama w to nie wierze..;)). Parę metrów dalej przyuważyłam
stragan z Louis Vuittona. Zawsze marzyłam o apaszce (torebki, jak dla mnie, są
już zbyt popularne – kto by pomyślał ;)). I tym sposobem wydałam kolejne 7 euro.
Ale pocieszam się, że jakościowo jest bardzo dobra - 50% jedwabiu i 50% bawełny.
Proszę nie oceniajcie mnie negatywnie za te
podróbki, ja po prostu musiałam. MUSIAŁAAM ;)))
Całuje,
Lina
Sliczny szalik:) Kto by się tam poznał czy to podróbka i tak wszystko made in China;)
OdpowiedzUsuńW jakiej cenie były podrabiane torebki? Może w tym roku wybiorę się do Włoch, to sobie takiego Vuittona przywiozę:)
oj ceny zaczynały się od 50 euro, ale spokojnie po długiej negocjacji można było kupić śliczna Pradę za 20 euro ;) a jakoś była dużo lepsza od tych z krajów arabskich ;)
Usuńja tam Cie dobrze rozumiem;) nie mam podróbek w swojej szafie, bo nie jestem zbzikowana na punkcie mody tak jak Ty;) a czy to Twoja wina, że nie wiedzieć zresztą dlaczego, firmowe rzeczy sa irracjonalnie drogie? czy one naprawdę są aż tyle warte? szczerze wątpię. włoskie podróby są świetnie zrobione z dobrej jakosci materiałów i trudno je odróznic od oryginałów, a czasem nawet wygladaja lepiej. i moim zdaniem placenie ogromnych pieniędzy za nazwisko to lekka przesada. projektanci powinni troche się zastanowić, spokornieć i skończyć z ta całą bufonadą. nie mówię o haute couture, bo to sztuka, ale zywkła uzytkowa moda jest stanowczo za droga. ja Cię nie potępiam;) i rozgrzeszam;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się ciesze, że znalazła się przynajmniej jedna osoba, która mnie rozumie w 100%, dzięki! ;*
UsuńSzal jest piękny :)
OdpowiedzUsuńmi też się podoba i łańcuszek:)
Usuńszkoda że nie udało ci się spełnic niektórych marzeń ale na szczęscie częśc z nich zosała zrealizowana i świetnie ;d
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz na pierwszym zdjęciu w tej sukience, widze że pogoda dopisywała ;d
świetny łańcuszek
Dziękuję bardzo :*
UsuńRzym jest po to by do niego wrócić:) za dużo rzeczy jest tam do zobaczenia:) dobrze,że zakupy się udały:)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że musiałaś :D Chrzanić to, że podróbki ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten szal :)
OdpowiedzUsuńA o co chodziło z tym wybuchem bomby??
Był w tym czasie zamach na rząd, akurat tam przechodziłam parę minut przed wybuchem, miałam szczęście..
Usuńco z tego, ze podrobki jak nikt nie zauwazy:)!
OdpowiedzUsuńŚliczna apaszka, a to że podróbka, e tam chyba każdy by kupił :D
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego wyjazdu!
OdpowiedzUsuńJak mus to mus, ja tam nie palę się do oceniania, raczej sama bym chciała mieć taki udany wyjazd :D
OdpowiedzUsuńSzal jest piękny. Rozumiem, że go kupiłaś - ja nie wiedzę sensu w kupowaniu markowych rzeczy za ogromne pieniądze.
OdpowiedzUsuńi szal i łańcuszek są piękne <3
OdpowiedzUsuńja też chcę! dla mnie też masz? :D
a powiedz mi, czy ty farbowałaś włosy znów na ciemno?:P
bo na tych pierwszych zdjęciach są jaśniejsze, a na ostatnim wyglądają na dość ciemny brąz
;*
nie martw się ja tez bym pewnie nie wytrzymała ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wypad się udał ( mimo braku przejażdżki Vespą i nie zjedzenia kolacji w restauracji ;) ) :)
OdpowiedzUsuńo matko strasznie ci zazdroszczę ja marzę o Toskani...
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę <3
OdpowiedzUsuńA czy wrzuciłaś list do skrzynki Julii? :)
ja też zazdroszcze Ci tych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńWycieczka musiala byc wspaniala, chcialabym odwiedzic kiedys Wlochy :D
OdpowiedzUsuńnie znam człowieka, który nie wracałby z Włoch niezachwycony, ech zazdroszczę; ja tam nie znam się na markach :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze Ci :) sama chętnie zwiedziłabym ten piękny kraj :)
OdpowiedzUsuńjeeeeeej, jak ja bym chciała do Włoch! :( super musiała być ta wycieczka :) apaszka i łańcuszek bardzo fajne :D
OdpowiedzUsuńapaszka jest doskonała, zazdroszczę, bo takie uwielbiam ! balkon Julii i jej skrzynka - coś cudownego, muszę kiedyś zobaczyć te miejsca na własne oczy, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, sama chętnie wybrałabym się w taką podróż ;-)
OdpowiedzUsuńo rany jak zazdroszczę ^^ Tez bym chciała do Rzymu chociaż pod balkon :D A co do podróbek.. ja bym brała ile wlezie haha, pewnie bym z torbami poszła :D
OdpowiedzUsuńhehe ja Cię tam zupełnie rozumiem, pewnie też bym się skusiła;) chusta wygląda wspaniale:)
OdpowiedzUsuń:) kobieta jak sroczka jak się błyszczy musi "to" mieć;)
OdpowiedzUsuńHihi, apaszka nie ejst taka zla...wyglada na dobra jakosciowo :)
OdpowiedzUsuń