Pierwszy miesiąc bycia fit! ;)
Cześć Dziewczyny,
Mija niecały miesiąc
od kiedy jestem fit. Czas podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Swoją przygodę z Ewą zaczęłam niecały
miesiąc temu – a pierwsze efekty widziałam już po 3-4 dniach. Wiadomo, nie było
to nic wielkiego, ale brzuch był bardziej płaski, a efekt „wydymanego” brzucha po
jedzeniu praktycznie zniknął. Ćwiczę około
5-6 razy w tygodniu, po przynajmniej 40 minut, ale nie przekraczam godziny. Jeżeli
chodzi o wykonywane ćwiczenia, to zaczynałam od Ewy i dużo jej zawdzięczam,
jednak teraz bardziej pasują mi zestawy od Mel B. Nie ukrywam, że programy od
Chodakowskiej są dla mnie ciężkie i przez cały ten czas udało mi się tylko 3
razy dokończyć trening turbo czy killer. Po 25-30 minutach się wykruszałam. Opracowane zestawy ćwiczeń Mel B
są dla mnie dużo przyjemniejsze, bo pomimo iż też się meczę i pocę, wykonuję je z większą przyjemnością. Staram się prawie dziennie znaleźć czas na: cardio, ABS, trening na pośladki
i brzuch. Do treningów Ewy wracam mniej więcej co 2 dzień, jednak rzadko
wytrzymuję z nią do końca - jak widzicie mam bardzo słabą kondycję ;)
Obie Panie są cudowne,
w czasie tereningu bardzo motywują. Same nigdy nie kryją, że też są zmęczone i spocone.
Naprawdę wiele, wiele im zawdzięczam! <3
Moje samopoczucie uległo diametralnej
zmianie: mniej się stresuję, lepiej śpię i mam o wiele więcej energii w ciągu
dnia. Oprócz tego, czas który spędzam na ćwiczeniach, tak na prawdę przesiedziałabym
na komputerze. Więc cieszy się całe moje ciało - szczególnie wzrok! ;)
Ćwiczę od 23.10, ale z racji tego, że
wylatuję za parę dni do Rzymu, muszę już napisać wcześniejsze podsumowanie ;)
Po trzech tygodniach
i trzech dniach widzę następującą różnicę:
- wzrost 172
- Waga 59,6 -
jest 59,6 (nie zmalała, ale stoi w miejscu jak wściekła, wcześniej około 1,5
kilograma potrafiła mi się wahać, teraz dziennie mam tyle samo)
-talia 66 – jest 64
-biodra 99 – jest 96( z tego wyniku jestem najbardziej zadowolona!)
-udo 55 – jest 54
Mój cel
Pisałam, że głównie
chodziło mi ujędrnienie ciała i faktycznie uda i pośladki delikatnie wydają
się, jakby to powiedziała Mel B: „napompowane”. Jednak przede mną jeszcze długa
droga do celu. Waga stoi, ale centymetry
się wytapiają, to chyba dobry znak ;)
Czy warto?
Warto - niezależnie w jakim wieku jesteśmy,
niezależnie ile ważymy i jaką mamy kondycję. Warto dla zdrowia, dla wyglądu,
dla dobrego samopoczucia, ale przede wszystkim dla siebie. Po ćwiczeniach
czułam się radosna i dumna z siebie, że dałam radę, że w swoim zaganianym życiu znalazłam
czas nie tylko dla siebie ale też dla swojego
ciała! ;)
Więc podsumowując:
WARTO DZIEWCZYNY!
37 i 77
Bardzo proszę o
przesłanie swojego adresu Dziewczyny, które wybrały numer 39 i 80
na maila linabloguje@onet.pl
na maila linabloguje@onet.pl
Pocztówka do Was
przywędruje po 20 listopada! ;)
Miłego weekendu,
Lina
podziwiam za wytrwałość;)) szkoda, nie udało się wylosować moich;P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wytrwałości. Tego mi brakuje jeśli chodzi o ćwiczenia fizyczne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ćwiczyć ;) Jest dokładnie tak jak napisałaś, a najlepsze jest to, że wzrasta nawet samoocena ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że więcej niż obu 'specjalistkom' zawdzięczasz samej sobie :)
OdpowiedzUsuńJa codziennie ćwiczę jogę i to na prawdę poprawia samopoczucie, do tego jestem idealnie porozciągana :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników:) Ja przed wakacjami ćwiczyłam z Ewką (skalpel i total fitness) i czułam się znacznie lepiej! W wakacje zarzuciłam ćwiczenia ze względu na upały (nie miałam siły leżeć, a co dopiero ćwiczyć) i do tej pory nie mogę się zmobilizować by do nich wrócić:(
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości, aż nabrałam ochoty na powrót do ćwiczeń z Ewą.
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesów. :)
OdpowiedzUsuńMam płytkę Mel B i książkę Ewy i faktycznie tez wolę treningi z Mel B bo mnie tak nie zniechęcaja jak cwiczenia Ewy.. musze do nich powrócic :))
OdpowiedzUsuńdzieki za dawke motywacji :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
GRATULUJĘ serdecznie i oczywiście życzę dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńNiezła motywacja. ;3
A ja nadal poszukuję odpowiednich dla mnie ćwiczeń...
OdpowiedzUsuńbrawo! podziwiam Cię, że wytrzymujesz ćwiczenia Chodakowskiej, mnie jej głos skutecznie zniechęcał i kupiłam karnet na fitness i od pół roku sobie spokojnie chodzę ;)
OdpowiedzUsuńTez lubie cwiczyc z Mel B :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię! Ja ćwiczę i mam ruch na uczelni:) Jednak w domu też chcę zacząć, więc zmotywowałaś mnie :D Choć ciężko będzie, jednak wiem, że warto!
OdpowiedzUsuńJa zamiast Chodakowskiej wolę jogę. Przyjemnie jest i człowiek może się odstresować. Oprócz jogi lubię hula-hop. Przy telewizorze sobie często kręcę. Jesteś wytrwała! :P Kiedyś zaczęłam ćwiczyć Chodakowską, ale odpuściłam sobie, bo strasznie mnie stresowały te ćwiczenia.. jeszcze mi włosy powypadają. Może poćwiczę, ale ja już to w wakacje na świeżym powietrzu.
OdpowiedzUsuńGratuluje wytrwalosci i dalszych sukcesow zycze :)! Szczerze podziwiam za samozaparcie! Tak jak napisalas, czas spedzony na cwiczeniach, przesiedzialabys na kompie... Ja mam tak samo, wieczny brak czasu usprawiedliwia mnie przed sama soba, ze nie mam chwili zeby sie "wziasc za siebie", jednak pewnie wygenerowalabym chwile z tego czasu, ktory w ciagu dnia spedzam przy komputerze ;) Moja Corka namietnie cwiczy z Chodakowska, ale tez nie daje rady, najbardziej jednak pasuja Jej 6-cio minutowki.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam Mel B, z Ewą się nudze..
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszych treningach :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszę o ćwiczeniu z Chodakowską..:) może kiedyś spróbuję:)
OdpowiedzUsuńeh, ja zawsze z Ewą!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją wytrwałość, Lino, no i oczywiście życzę Ci dalszych sukcesów! Ja też już od jakiegoś czasu myślę o rozpoczęciu ćwiczeń, ale póki co są to jedynie plany :)
OdpowiedzUsuńgratuluję ! muszę wrócić do Mel B :)
OdpowiedzUsuńsuper efekty:)gratuluję :)
OdpowiedzUsuńchętnie poczytam o dalszych efektach
Usuńzostaję u Ciebie;)
Również ćwiczę z Ewą i z Mel B!!! Na początek lepiej zacznij od Skalpela Ewy niż Killera czy Turbo...
OdpowiedzUsuńMój plan ćwiczeń to: Rozgrzewka i Skalpel II Ewy + ABS i rozciąganie Mel B :)
Efekty powalają!
Świetny post, naprawdę dobrze się czyta. I przydatny temat ;d
OdpowiedzUsuńRealizuję 30 dniowe wyzwanie z Mel B. :D Jutro dzień 8. :P Mam nadzieję, że wytrwam jak Ty. ;* Gratuluję wyników. ;]]
OdpowiedzUsuńJak wyżej, właśnie rozpoczynam 30 dniowe wyzwanie z Mel B. Mam nadzieję że mi się uda wytrwać, Ty już sporo osiąglęłaś, oby tak dalej! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńWow!!! Gratulacje kobieto :)
OdpowiedzUsuńBrawo! Ja daję radę tylko 2 razy w tygodniu.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze z Ewą nie ćwiczyłam ale może faktycznie warto jest spróbować :D Bo tradycyjny zestaw ćwiczeń jednak mało mi daje ....
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńSwego czasu ćwiczyłam z jedną i drugą. Z Ewą wytrzymywałam nawet do końca, ale za dużo mi te treningi masy mięśniowej dodawały - zaczynałam wyglądać jak mały paker ;) Teraz wróciłam do biegania i comiesięcznych challenge'ów. Lepiej się to u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńCzasem też ćwiczę z Mel B. Bardzo mi się podobają jej treningi ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników :D
OdpowiedzUsuńgratki- ja kocham zestawy cwiczen ewki
OdpowiedzUsuńja również wolę treningi z mel b, jakoś lepiej mnie motywuje niż Ewa :)
OdpowiedzUsuńJa zaczynam od grudnia a już teraz przerzuciłam się na dietę :)
OdpowiedzUsuńJa póki co ćwiczenia odstawić musiałam,ale to spełnienie,że się osiągneło swój cel jest nie do zapomnienia :D
OdpowiedzUsuńMuszę się trochę wziąć za siebie. :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć ładnie zarysowany brzuszek.
wow, to nie małe sukcesy ;) gratulacje :))
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę wytrwałości
OdpowiedzUsuńgratuluję wytrwałości :) ja też ćwiczę z Mel B, ale musiałam zrobić tygodniową przerwę :/ trzymam kciuki za Ciebie :)
OdpowiedzUsuń