Kolacja przy Tiffanym

Cześć Dziewczyny,
“Diamonds are a girl's best friend!

Tiffany's...
Cartier...
Talk to me, Harry, Winston, tell me all about it!” 
-tak śpiewała Marilyn Monroe, a znała się na stylu i luksusie, jak żadna inna ;).

Biżuteria… każda kobieta marzy o brylantach, diamentach, złocie i luksusie. To wszystko zawiera się w jednej nazwie – Tiffany & Co. Jeżeli nie kojarzycie bezpośrednio marki ( trudno, nie szkodzi, teraz ją poznacie), to już na pewno powinniście ją znać z kultowego filmu z Audrey  – „Śniadanie u Tiffanie’go”.
Kilka słów o Tiffany & Co 
Tiffany & Co to legendarny sklep z biżuterią i elegancką zastawą stołową. Istnieje od roku 1940 i mieści się na Manhattanie, na rogu Piątej Alei i 57 ulicy ( tak nawiasem mówiąc - jedna z najbardziej prestiżowych ulic na świecie – Aleja Piąta! ).
Założycielami firmy byli Charles Lewis Tiffany i John B. Young. Początkowo zajmowali się tylko wytwarzaniem zastawy stołowej, w późniejszych latach również biżuterii. Uważali oni powiem, że mieszkańcy USA powinni eksponować swoje bogactwo i osiągnięty status. Zasłynęli głównie z obróbki żółtego diamentu pochodzącego z RPA.

„Bird on a stone"

      Największym sukcesem jest niewątpliwie „Ptak na skale”, broszka z 128 karatowym diamentem! Miały go na sobie tylko dwie osoby : Mary Whitehouse podczas balu u Tiffaniego w 1957 i Audrey na plakacie reklamujący film „Śniadanie u Tiffaniego”. Aktualnie diament jest przyozdobiony ptakiem. A jego wartość przechodzi ludzkie wyobrażenie..


Innowacja w mocowaniu kamieni


Jak w przypadku każdej legendarnej i prestiżowej firmy, Tiffany & Co wpisało się w karty historii dzięki innowacyjnemu rozwiązaniu. Dziś ich metoda uchodzi za standard w jubilerstwie, ale wtedy Tiffany & Co po raz pierwszy przymocowali do pierścionka kamień na 6 platynowych płytkach, które umożliwiały większą penetrację kamienia przez światło, co znacznie podwyższało jego walory estetyczne.
Wyobrażacie sobie inne rozwiązanie dzisiaj ? ;)



Tiffany Blue

Historia związana z ich znakiem towarowym jest dosyć ciekawa i oryginalna. Marka ma zastrzeżony kolor błękitny, który teraz nazywa się Tiffany Blue. Znajduje się on nad wejściem do sklepu. Rzeźba przedstawiająca mężczyznę trzymającego zegar, była inspiracją dla Tiffanego w wyborze odpowiedniego koloru dla wystroju sklepu jubilerskiego. Dzisiaj kolor Tiffany Blue znajduję się na torbach, pudełkach czy ozdobach świątecznych.
   
Poczuj się jak u Tiffaniego

Gdybym miała jednym słowem opisać wystrój i aranżacje wnętrza sklepów Tiffaniego użyłabym tylko jednego słowa – LUKSUS. Przejawia się on nie tylko w oferowanych produktach, które są tworzone przez najsłynniejszych projektantów i jubilerów na świecie, ale także w samym wystroju butiku. Wyjątkowa jest także jakość obsługi.
Sklepy jubilerskie Tiffany & Co są otwierane na najbardziej prestiżowych ulicach Nowego Jorku, Londynu czy Paryża.











W nadziei, że marzenia się spełniają..
      Błękitne pudełeczko z biżuterią, czy to nie bajka? Czy na to właśnie nie zasługuje każda kobieta? ;) Ideał w każdym detalu. Klasyka, legenda i prestiż w jednym. Marzenia kobiet od wielu pokoleń. 

Tiffany od początku swojego istnienia przyciągał wyjątkowych klientów. Oprócz Marilyn czy Audrey, prezydent Abraham Lincoln zamówił u Tiffany’ego naszyjnik dla żony, a Franklin D. Roosevelt kupił pierścionek zaręczynowy.

Dziewczyny życzę Wam z całego serca takich prezentów, szczególnie, że zbliżają się Święta ;) Może Mikołaj albo Gwiazdka, obdarują nas taką niespodzianka, a może nasz mężczyzna nas zaskoczy w te Święta? ;) 
Gdyby się niestety nie udało w te Święta zdobyć coś od Tiffaniego, zacytuję tu Holly z filmu"Śniadanie u Tiffaniego" - kobieta przed 40 wygląda wulgarnie w diamentach. I tego, póki co, się trzymajmy ;)

15 komentarzy:

  1. Hej :)
    Nie każda kobieta lubi błyskotki :)
    Ja nie noszę biżuterii poza pierścionkiem zaręczynowym i obrączką :P Ale post ciekawy, takie ciekawostki są fajne :) oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. do dziś Tiffany to symbol luksusu na który stać tylko garstkę ludzi:) ja uwielbiam biżuterię, jestem jak ta sroczka, choć na Tiffany pewnie mnie jeszcze długo nie będzie stać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że kiedyś jakaś błyskotka od Tiffaniego trafi w moje ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny post :) Dowiedziałam się kilku nowych rzeczy :)
    Widziałam jeden ze sklepów we Wiedniu ;) Ale w środku niestety nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Śniadanie u Tiffaniego, ale zawsze się zastanawiam jakby to było gdyby Marilyn zagrała Holly bo autor powieści inspirował się jej osobą pisząc książkę i chciał aby to ona zagrała w filmie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam Twój post z zainteresowaniem! Tiffany oznaką luksusu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ciekawy post ;) wiele sie dowiedziałam ;p heheh

    OdpowiedzUsuń
  9. Hey nice blog here! Visit mine and let me know what you think, maybe we could follow each other!
    XOXO
    Ylenia

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym chociaż kiedyś odwiedzić taki luksusowy sklep:D
    nawet nie muszę nic kupować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, ale wybieram się do Wiednia, wiec porobie mase zdjęc ! ;)

      Usuń
  11. Marzenia... Genialnie to podsumowałaś <3 :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A blog niesamowicie ciekawy!! Pędzę zagłębić się w inne notki :)

      P.s. Obserwuję, a jakże.

      Usuń
  12. takie cudeńka nie są dla każdego

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym chociaż na chwilę wejść do tego sklepu, aby móc nacieszyć oko. :)

    OdpowiedzUsuń