Prêt-à-porter czyli ready-to-wear

Ready-to-wear i pret-a-porter - każda z nas nieraz się spotkała z takim wyrażeniem. Niby, doskonale wiemy co to oznacza, ja jednak dla ścisłości, napiszę parę słów o tańszych kolekcjach słynnych projektantów. Dlaczego powstały i czemu cieszą się taką popularnością? 

Chanel ready-to-wear autumn/winter 2014/2015

Większość prestiżowych domów mody posiada dwa rodzaje kolekcji : haute couture i pret-a-poter. O pierwszym z nich pisałam już jakieś czas temu: Haute - couture - czyli moda z najwyższej półki . Są to ubrania bardzo ekskluzywne, szyte na zamówienie i na miarę, często pojedyncze egzemplarze. Nie muszę chyba pisać, że takie projekty kosztują niebotyczne pieniądze. Jednak jeżeli takowe mamy, to z pewnością dom mody Chanel czy Dior stworzą dla nas kreacje życia. 
Ale dzisiaj zajmiemy się tą tańszą kolekcją ekskluzywnych domów mody, która trafia do szerszej liczby odbiorców (ale mimo wszystko nadal nie do mnie;))

Chanel ready-to-wear autumn/winter 2014/2015
Ready-to-wear, są to ubrania tworzone fabrycznie, gotowe do kupienia w butiku. Nie powstają na miarę, są szyte w standardowych rozmiarach. Ale ich liczba jest również limitowana. Koszty produkcji odzieży z tej kolekcji są znacząco niższe (większość jest wykonywana przez maszynowo, a nie ręcznie), ale dzięki temu, że trafiają do szerszej liczby odbiorców, tak na prawdę to one generują największy zysk dla danego domu mody. 


 Jakie czynniki spowodowały, że znane nazwiska postanowiły tworzyć również pret-a-porter (ready-to-wear)?

Może się zdziwicie, ale jest to dosyć nowy zwyczaj domów mody. Idea tworzenia tańszej odzieży zrodziła się na początku XX wieku, kiedy to popyt na damskie ubrania wzrósł na tyle znacząco, że projektanci nie byli wstanie nadążyć z realizowaniem zamówień. Aby nie tracić klientów, zdecydowali się część kolekcji oddać w ręcę maszyn. 
Poza tym, w tym czasie, bardzo modne wśród kobiet było czytanie "Harper Bazaar". Przedstawiane na łamach czasopisma dodatki czy ubrania, spowodowały chęć posiadania danej rzeczy "od ręki" i nagle, nam Kobietom, przestało przeszkadzać, że koleżanka może mieć tą samą torebkę czy pantofelki. Wręcz narastał trend na pewne modele i fasony.

Często, na przykład u Chanel, sukienki z kolekcji haute couture różnią się tylko nieznacznie, od tych sukienek oferowanych w linii ready-to-wear. Są często wykonane z podobnych materiałów. Różnica polega na drobnych szczegółach oraz, że tańsze modele, nie są szyte na miarę.

Ready-to-wear są przedstawiane przez domy mody na Fashion Week. Takie pokazy odbywają się dwa razy do roku. 

Chanel ready-to-wear autumn/winter 2014/2015

Przy okazji takiego tematu, w notce pojawiły się zdjęcia z pokazu Chanel: ready-to-wear. Jestem ciekawa Waszej opinii? Jest to oczywiście propozycja jesienna.

Nie będę ukrywać, że nie jestem specjalistką w tym zakresie. I nie jestem w stanie napisać konkretnego komentarza odnośnie tej kolekcji. Nie śledzę na codzień pokazów mody, bo nie będę ukrywać - zazwyczaj piękna w tym nie widzę. Wolę poczekać, aż fajną stylizację z najnowszymi modelami stworzy Rihanna, Beyonce czy Miranda Kerr. Wtedy jest to dla mnie o wiele bardziej "zjadliwe". Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich domów mody, na przykład Elie Saab bezwarunkowo zawsze mnie zachwyca. 

Mój gust jest zdecydowanie bardziej sprecyzowany (mam wrażenie, że tej jesieni będziemy nosić adidasy dosłownie do wszystkiego? proszę, nie!)
Jest kolorowo, trochę zabawnie i nie koniecznie poważnie.  Zresztą w tle widzimy supermarket - który jak dla mnie, śmierdzi tandetą, tym bardziej, że jest to pokaz CHANEL! 
Ale to oczywiście moja opinia, czekam na Waszą! 

Chanel ready-to-wear autumn/winter 2014/2015



17 komentarzy:

  1. Nie jestem specjalistką w dziedzinie współczesnej mody, ale ta kolekcja wygląda tandetnie i jak z lat 80. Mówiąc szczerze to nawet nie powiedziałabym na oko, że jest to kolekcja z tego roku :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeglądałam kolekcje różnych projektantów i domów mody i na niektórych rzeczach nawet zawiesiłam oko. Chanel jednak wypada w tym sezonie chyba najsłabiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mi ta wielka moda nie leży :D dla mnie to sa ubrania dla naprawdę bogatych kobiet :) a bogate mogą się ubierac najdziwniej jak tylko się da i nikt słowa nie piśnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio Langerfeld wypuścił linie kosmetyków naturalnych inspirowanych jego kociczką- Choupette :D

    OdpowiedzUsuń
  5. widziałam już fotki z pokazu Chanel rzeczywiscie szokuja, troche na plus troche na minus sama nie wiem co mam o tym napisać, niby pret-a-poter a i tak nie dla mnie ..
    >> mój blog <<

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej z modą jestem na bakier :). Dziwi mnie ile ludzie wydają na jakieś ubrania, na organizowanie takich pokazów itp, gdy wokoło można pomóc np. potrzebującym zwierzętom. Ale ja akurat jest troszkę sfiksowana na tym punkcie więc proszę o wybaczenie ;).
    Te ubrania do mnie nie przemawiają. Dla mnie najlepsze są dżinsy, fajny sweter lub bluza i adidasy lub botki na jesień :D. I jestem szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też ta kolekcja w zachwyt nie wprawiła. Mam wrażenie, że jej projektanci po raz kolejny wzięli się za to samo, ale już kończą się pomysły, co z tym jeszcze można zrobić.

    Co do celebrytek "tworzących stylizacje" - one nie tworzą, robią to styliści. :-) Nawet polskim celebrytkom styliści wybierają ubrania. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś niezbyt mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niektóre rzeczy mi się podobają, ale nie wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie ten pokaz Chanel po prostu rozbawia, chyba chcieli wzbudzić małą kontrowersje albo wprowadzić zmianę, totalnie nic nie jest w moim guście ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jakoś mi się ten pokaz nie podoba. nie wyszło im to za bardzo. ubrania według mnie są dość dziwne i jeszcze te tło za modelkami...

    http://lilac-fleur.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne niektóre - ale wszystkie nie :]

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja dopiero w tej notce spotkałam się z tymi wyrażeniami i już wiem, co oznaczają, dzięki Tobie! ;)
    Uważam, że Hart of Dixie powinien Ci się spodobać, bo główna bohaterka bardzo fajnie się ubiera ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie potrafiłam się odnaleźć na pokazach mody - sieciówki to moje wyrocznie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  15. A słyszałam o tym pokazie w supermarkecie. :D Lubię oglądać takie pokazy, ale w takich stylizacjach chyba bym się nie odnalazłam... wolałabym pojedyncze rzeczy dopasować jakoś po swojemu :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Czasami się zastanawiam za co Ci projektanci są nagradzani, tych ciuchów jak dla mnie nie da się nosić. Oczywiście to tylko moje zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja nie znam się za bardzo na modzie z wybiegów.

    OdpowiedzUsuń